










(...) Istnieją magiczne przedmioty, których magiczność przydajemy im sami, wierząc w ich szczególną moc. Amulety. Talizmany. Rzeczy łączące nas z ludźmi, których już nie ma lub są od nas daleko. Pomagają uśmierzyć ból tęsknoty lub potrafią ją przywołać. Niekiedy to bardzo małe przedmioty urastające do naszych świętości. Jak niewielki kawałek drewna pochodzący ze starego falochronu. Znaleziony po sztormie, który ten falochron ostatecznie unicestwił, jest łącznikiem z chwilami z przeszłości, które potrafią dać siłę. Jak zasuszone między stronami książek liście, dziś już cieniutkie jak pergamin, które pochodzą z drzew dzieciństwa. Te drzewa zostały już ścięte, ale wciąż czuć pod palcami ich gałęzie, po których się wspinałyśmy. Nasze oczy i dłonie zapamiętały ich kolor i fakturę, wciąż tam jesteśmy. Niekiedy chcemy wierzyć, że te drzewa nadal rosną, rozrastają się, plotą swe misterne korzenie i nasze z nimi losy. (...) „To, co najbardziej kruche”, Galeria Nocny Art Patrol, Warszawa. Kuratorka: Agnieszka Gołębiewska